środa, 4 września 2013

Relacja z "Europe Live Game" - Ad Spectatores

Uniwersalny język teatru

W wakacje sezon ogórkowy w pełni, zatem nie powinna dziwić aktywność teatralna Ad Spectatores. Dyrektor Maciej Masztalski zaprosił do Wrocławia 13 aktorów z Węgier, Słowacji, Włoch, Niemiec i Gruzji oraz wspomagających ich byłych i obecnych aktorów działających na scenie Spectatorsów. Pod okiem Anny Ilczuk oraz Jana Naturskiego przygotowali oni dwa, jakże różne spektakle. Sierpniowy projekt jest prologiem do międzynarodowych spotkań, którego finał zaplanowany jest na 2016 rok, czyli Europejską Stolicę Kultury.

Pierwszy dzień rozpoczął spektakl "Wyspa - The Island" w reżyserii Anny Ilczuk. W ciągu ekstremalnie krótkiego czasu reżyser stworzyła świetną, składającą się z dwóch wątków etiudę. Mury Browaru Mieszczańskiego stają się schronem, w którym z jakiegoś powodu znaleźli się przypadkowi ludzie różnej narodowości. Główną barierą do poznania się jest oczywiście język. Od gestu do gestu wspólnymi siłami poznajemy naszych bohaterów. Druga część dotyczyła problemów z formalną stroną adaptacji obcokrajowców w naszym mieście i była kwintesencją Live Game. Korzystając z doświadczeń zdobytych w ciągu 3 dni we Wrocławiu, aktorzy ułożyli szereg scenek opisujących co na co dzień może spotkać obcokrajowca w stolicy Dolnego Śląska. Zatem staraliśmy się znaleźć tani nocleg (w tej scence świetny Péter Árvai), traf chciał, że od przypadkiem spotkanego bezdomnego a sam nocleg wcale nie był tani, czy też szukaliśmy urzędu wojewódzkiego, aby zameldować się na pobyt tymczasowy (brawa dla Sary). Ta część kończyła się znakomitą puentą, czyli wspólnym odczytaniem przez wszystkich zagranicznych aktorów regulaminu meldunku dla obcokrajowców, który zapisany jest oczywiście tylko w języku polskim.

Jakże inną stronę teatru zaprezentował nam Jan Naturski w drugi dzień Europe Live Game. Nie skupiał się na treści, czy zabawnych scenkach rodzajowych, a na formie. Spytał swoich aktorów o najprzyjemniejsze sceny z przeszłości, a następnie ubrał je w charakterystyczny gest, ruch, mimikę oraz słowo. Zatem na scenie zobaczyliśmy szereg zsynchronizowanych i zindywidualizowanych czynności. Na finał aktorzy zaprosili całą publiczność (rozochoconą i spragnioną możliwości wyrażenia siebie) do włączenia się w choreografię etiudy.

Maciej Masztalski, autor projektu Europe Live Game, idealnie wpasował się w ideę ESK 2016. Nie chodzi o wielkie międzynarodowe superprodukcje, sprowadzanie za miliony gwiazd światowej sceny muzycznej czy też innych nastawionych na masowego odbiorcę działań, ale o wiele inicjatyw oddolnych, które w różnorodny sposób pokażą coś oryginalnego, coś innego a jednocześnie związanego z Wrocławiem. Oprócz prezentacji teatralnych nie możemy pominąć spotkania w jednym z wrocławskich pubów, podczas którego zagraniczni goście prezentowali slajdy i opowiadali o artystycznym życiu w miastach z których pochodzą. Według planu 3-letniego, jeszcze nie raz spotkamy się z międzynarodową obsadą w Browarze, a na wielki finał zostaną zaproszeni wszyscy aktorzy biorący udział w projekcie od samego, jakże udanego początku.


Zdjęcia: Ad Spectatores

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz